poniedziałek, 13 lutego 2012

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY

W nocy nie mogłam spac. Budziłam się co chwile przerażona. Na szczęście Harry był cały czas przy mnie. Prawie wogóle nie spał tej nocy. Rano zrobił mi śniadanie do łóżka. Kochany jest. Dostałam zwolnienie ze szkoły na dwa tygodnie. Harry postanowił, ze zostanie ze mną i sie mną zaopiekuje. Jestem cała pocięta. Policzek, ręce, brzuch, uda. Strasznie mnie boli. Nie moge chodzic więc Harry mnie wszędzie nosi. Nie pozwala mi nawet kawałka przejśc samej. Spędza ze mną każdy dzień. Jak tylko może zabiera mnie gdzieś. Odwołali kilka koncertów, bo Harry nie chciał mnie zostawiac samą. Co 2 dni mam wizyty u lekarzy. Poprawiały się wyniki i ja też czuje się o wiele lepiej. Czułam się już coraz lepiej więc postanowiliłmy, że pójde z chłopakami na koncert. Siedziałam za kulisami i oglądałam koncert gdy nagle koło mnie zjawiła się Ewelina.
-Co ty tu robisz? - spytałam zdziwiona.
-Zayn mnie zaprosił.
-Zayn ?!
-Tak.
-To wy...jesteście razem?
-Nie. Zanczy... Spotykamy się ale to wszystko.
-Całowaliście się?
-Nie ale nie wiele brakowa?o.
Pogadałyśmy tak chwile i chłopaki zeszli ze sceny. Harry od razu wziął mnie do
garderoby i zaczął namiętnie całować. Przerwali nam chłopcy, któży wparowali do
garderoby żeby się przebrac. Pojechaliśmy do domu. Zayn poprosił Eweline żeby
pojechała z nami.
Gdy dojechaliśmy usiedliśmy przed telewizorem i zamówiliśmy pizzę. Znowu oglądaliśmy horror -.- Chyba powinnam im zaproponowac jakis inny rodzaj filmów. Po filmie poszliśmy spac. W nocy obudziłam się z ogromnym bólem nogi. Chłopcy wpadli w panike ale Ewelina, która nie wiem jakim cudem ale była u nas kazała Harremu zawieśc mnie na pogotowie. W szpitalu lekarz powiedział, że przeciążyłam noge i dlatego tak boli. Zakazał mi chodzic przez najbliższe 2 tygodnie. Znowu -.- Gdy wracaliśmy do domu dostałam wykład od Liama na temat mojego przeciążenia nogi. Wszyscy darli się że oni mówili żebym nie chodziła. Tylko Harry siedział i cały czas patrzył się w okno. Zaniusł mnie do pokoju, usiadł na łóżku i nic nie mowił. Czułam sie dziwnie więc postanowiłam przerwac tą cisze.
-Coś sie stało? - spytałam
-...
-Nic nie mówisz odkąd przyjechaliśmy ze szpitala.
-O czym mam mówic?
-O czym kolwiek. Po prostu ze mną porozmawiaj.
-...
-Bądź ze mną szczery Harry. Co się dzieje?
-To wszystko przeze mnie. Przeze mnie tak cierpisz. Za każdym razem jak patrze na twoje blizny to przypomina mi się że to wszystko przeze mnie. Nienawidzę siebie za to, że dopuściłem do takiej sytuacji. Że osoba którą kocham musi cierpieć. W dodatku przeze mnie.
-Harry to nie jest twoja wina. Nie jest twoją winą że Kelly zakochała się akurat w tobie.
-Ale gdybym od samego początku ja olewał może byłoby inaczej.
-Kochanie błagam...nigdy więcej nie mów że to twoja wina. - powiedziałam i usiadłam obok niego.
-Uważaj na noge!
-Nic mi nie będzie. - powiedziałam i go pocałowałam - Kocham cię.
-Ja też cie kocham. Najbardziej na świecie. - powiedział i też mnie pocałował. - Co chcesz dziś robic?
-Hmm... nie wiem.
-Zagramy w chińczyka?
-W chińczyka?
-Tak. Nie mów mi ze nie umiesz grac w chińczyka!
-Umiem grac w chinczyka i zaraz zamieżam sie ograc.
-Powodzenia kochanie! Ja jestem miszczem chinczyka!
-Zobaczy sie jeszcze. Dawaj go tutaj!
Graliśmy, gadaliśmy, całowaliśmy się i tak zeszło, że Lou przyszeł nam powiedziec dobranoc i jak zawsze dac Harremu buzi w policzek zeby dobrze spał. Troche to dziwne no ale wkońcu Larry Forever!
Następnego dnia rano postanowiłam że wejde na twittera. Popaczyłam sobie na trendsy a tam na pierwszym miejscu było #GetWellSoonAshley. Płakac mi sie zachcialo. Weszłam na profile chłopaków i zoabczyłam, że każdy z nich napisał to hasło. Zaczełam ryczec jak pojebana i wtedy cała piatka wleciała do pokoju i zaczeli mnie pocieszac a ja tylko ich wszystkich mocno przytuliłam.
-Kocham was chłopaki. - powiedziałam
-My też cie kochamy! - odpowiedzieli wszyscy.
-Zazdorosny jestem. - powiedział Harry i udał że strzelił focha.
-Oj kochanie przecierz wiesz że ciebie kocham najbardziej. - powiedziałam i go przytuliłam
-Teraz to ja jestem zazdrosny. - powiedział Lou
-Ja jestem zazdrosna!  - powiedziała Eleanor, która właśnie weszła z Danielle i klepła Louisa w dupe.
-Hahaha.Cześc wszystkim. - powiedziała Danielle.
-Czeeeeesc.! - odpowiedzieliśmy
-Co powiecie na wspólne nic nie robienie dziś? - spytał Zayn
-Jak bedzie pizza to ja sie zgadzam! - wykrzyczła Niall
-Ja sie zgadzam! - powiedział Lou - Ale pizza to jest świetny pomysł!
-Taaaakk! - powiedzieli wszyscy
-Dziewczyny moze byc? - spytał Liam
-Dla mnie super! - powiedziała Eleanor
-Dziś nie mam zadnych zajęc wiec chetnie. - powiedziała Danielle i dała Liamowi buziaka w polik.
-Ja to i tak siedziałabym w domu wiec dla mnie bardzo moze byc. - powiedziałam.
Chłopaki zamówili pizze, graliśmy a gry, robiliśmy różne wyzwania, oglądaliśmy tv, śpiewaliśmy troche. Chłopaki stwierdzili że umiem śpiewac. No czasem im tak odbije.Wspaniały dzień!
_________________________________________________________________
Trace wene co widac. Nie było przez weekend bo nie miałam czasu pisac. Teraz gdyż ponieważ uczeszcam do szkoły rozdział bedzie co 2 dni chyba ze mnie natchnie to codziennie. Mam już ponad 1000 wejśc=** Mam nadzieje ze zostawicie komentarz.! <3

7 komentarzy:

  1. Bejbe me ! Kocham ten blog i to opowiadanie !
    Wspaniałe i niech moja Ash wraca do zdrowia . <3
    (@VasHappeninGuys)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział , kocham twój blog . Dawaj następny jak najszybciej ! I odwiedź mój ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. KOOOCHAM TE OPOWIADANIE !

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny.....ja kocham twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Megaa*.* Końcówka najlepsza ^^
    (@AnneHaligh)

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham tooooooooooooooooooooooooooo
    <33333333333333333

    OdpowiedzUsuń